8 powodów żeby zatrudnić firmę zewnętrzną do Twojego Analytics
„Skoro mamy już skonfigurowanego Google Analyticsa, to dlaczego mamy korzystać z usług zewnętrznej firmy? Lepiej zatrudnijmy sobie analityka do zespołu, który będzie cały czas do naszej dyspozycji…”
Takie myślenie wydaje się być w pełni uzasadnione, bo koszt zatrudnienia człowieka na etacie może być bardzo podobny do kosztu usług zewnętrznej firmy analitycznej.
Ale czy to rzeczywiście dobry pomysł? Moim zdaniem nie…
1 Ilu różnych ekspertów wspiera Twojego analityka?
Czy Twój analityk jest jedynym analitykiem w firmie? Jeśli ugrzęźnie w trakcie implementacji nowego rozwiązania lub utknie na problemie z analizą danych, to do kogo się zwróci – przeczyta post w Internecie?
Agencja (tak, ta sama, która publikuje wspomniane posty) zatrudnia wielu analityków, którzy sprawdzają się wzajemnie i dzielą się wnioskami. Problemy są więc zwalane z nóg z szybkością światła zamiast piętrzyć się aż do momentu, kiedy wydają się już nierozwiązywalne.
Agencja zatrudnia dodatkowo całą masę specjalistów pokrewnych dziedzin. Podczas kiedy Twój analityk jest narażony na kontakt z UX raz na trzy lata, nasi analitycy pracują ramię w ramię z front i back end developerami, specjalistami UX, grafikami/projektantami, programistami i marketingowcami. Na co dzień.
Wiedzą jak współpracować z tymi pokrewnymi dyscyplinami tak, żeby potęgować ich osiągnięcia zamiast powodować rozdźwięk. Możemy np. łatwo wciągnąć specjalistę ux do projektu stricte analitycznego, żeby coś nam zalecił lub odradził; albo możemy zapytać developera jak rozwiązać podchwytliwą zagwozdkę programistyczną, która wyrosła przed nami na, wydawałoby się prostej, drodze do sukcesu
(BTW Zauważyliście, że to najczęstsze miejsce wyrastania takich zagwozdek?!)
2 „Czy to normalne?”. „Czy tak powinno być?”. „A ile to jest dobrze?”
To częste pytania naszych Klientów. Wiedzę na ten temat można brać tylko z pracy z różnymi Klientami, w różnych branżach. Agencje zarządzają dziesiątkami, a nawet setkami kont Analytics. Widzieliśmy już wielokrotnie co działa, a co nie. Widzieliśmy jak firmy wpadają w rutynowe pułapki, które można łatwo ominąć zamawiając nawet tylko standardowy audyt. Wiemy jak nadać kontekst Twoim danym.
3 Ile katastrof możesz wywołać?
Podejmujesz decyzje w oparciu o dane? Brawo. Na pewno wiesz, że jeśli chcesz polegać na danych, musisz mieć absolutną pewność, że są poprawne.
Zdecydowana większość firm, z którymi zaczynamy współpracę gromadzi fałszywe dane! I im ufa… Wiem, że to fajnie wygląda, jak masz w statystykach duży ruch na stronie, ale na miłość boską nie możesz zliczać do tego ruchu wszystkich swoich pracowników! I dlaczego nikogo nie zdziwiło, że najlepiej ze wszystkich Twoich stron produktowych, konwertuje strona… koszyka?!
Standardem jest też ignorowanie spamu, zdarza się gromadzenie nielegalnych danych.
Warto zatrudnić agencję do tego, żeby zweryfikować umiejętności Twojego analityka. I warto to zrobić wcześniej niż później, bo utracone dane są już nie do odzyskania, a na zgromadzenie kolejnej odpowiednio dużej próby będzie trzeba odpowiednio długo zaczekać.
4 Czy Ty też kochasz Google?
Google wydaje certyfikaty indywidualne Adwords i Analytics– dla każdego kto zda stosowny egzamin. Ale Google wydaje też certyfikaty partnerskie –dla firm, które udokumentowały odpowiednie doświadczenie (wymagane jest np. osiągnięcie pewnego poziomu wydatków na koncie Adwords), oraz które zatrudniają odpowiednią ilość pracowników posiadających certyfikaty indywidualne. Wymagania zmieniają się, ale jedno pozostaje bez zmian: bardzo trudno byłoby spełnić te warunki firmie, która nie zajmuje się analityką.
Pytasz teraz: no i co z tego? Po co mi ten partnerski certyfikat? A no po to, że dołączając do sieci partnerów otrzymuje się też dostęp do fantastycznej sieci wsparcia i wewnętrznego forum. Firmy partnerskie mają kontakt z firmą Google, nie są więc traktowane tak jak „zwykły” śmiertelnik. Mogą np. zwiększyć standardowe limity kont, usług i widoków Twojej organizacji, lub mogą wciągnąć Cię do beta testów wcześniej niż miałbyś możliwość w nich uczestniczyć bez ich pomocy, mogą wreszcie odzyskać dostęp do utraconego konta. To przydatne i… nieosiągalne przez Twojego wewnętrznego analityka.
No i jeszcze jedna sprawa: błędy (bugi) oprogramowania. Firmy partnerskie mogą identyfikować, zgłaszać i rozwiązywać pojawiające się błędy szybko i sprawnie – bo wspólnie z firmą Google.
5. Skąd się biorą innowacje?
Analitycy w agencji korzystają z całego wachlarza istniejących i dopiero pojawiających się funkcji oprogramowania Analytics. Korzystają bo muszą – obsługują wielu różnych klientów, więc stosują wiele różnych rozwiązań.
Twój analityk stosuje raczej to, co zna i w czym się czuje ekspertem, a nie koniecznie ma odpowiednie warunki (i odwagę), żeby wypróbować nowe rozwiązania (bo wiadomo na kogo będzie jak się coś sypnie ).
6 Czy liczby pokazują jednoznaczną prawdę?
Niby filozoficzne pytanie, więc przywołam w tym miejscu klasyka: „istnieje prawda, półprawda i ***no prawda”. W zasadzie każde zgromadzone w Analitycs dane można laikowi przedstawić tak, żeby udowodnić słuszność swoich działań i błędność (żeby nie powiedzieć winę) działań kogoś innego. Mieliście kiedyś konflikt między marketingiem a sprzedawcami? Pewnie już widzicie do czego zmierzam.
Zewnętrzna firma jest obiektywna i neutralna. Przychodzi i mówi: „macie takie a takie wyniki; naszym zdaniem dlatego; teraz możecie zrobić to albo to”, i NIE zajmuje się Waszą wewnętrzną polityką. Nie walczy o premie, o utrzymanie stanowiska, ani o awans. Nie walczy o rację. Nie jest kolegą, ani rodziną szefa.
I najważniejsze: jeden analityk nie ma możliwości odkryć swojej własnej pomyłki. Agencja z kolei zatrudnia zespół specjalistów, którzy sprawdzają się wzajemnie. Jeśli sam nie jesteś ekspertem analizy danych e-commerce, skąd będziesz wiedział, że Twój pracownik dobrze wykonuje swoje obowiązki? Kto to sprawdzi?
7 Czy firmy kradną sobie pracowników?
Ahmm, ahmm jakby to powiedzieć…. Powiedzmy, że „dobrzy ludzie mają pracę”. Analitycy są dobrzy. I są poszukiwani.
To taka dziwnie ambitna grupa ludzi, którzy mają bardzo wysokie kwalifikacje i zanudzą się na śmierć, jeśli nie będą ciągle dostawali nowych wyzwań. Czy możesz swojemu analitykowi zapewnić rozwój taki jaki mogą mu zapewnić agencje? Mogę sobie łatwo wyobrazić sytuację, w której Twój niedawno zatrudniony analityk odchodzi do innej firmy, bo zwyczajnie się nudzi…
8 Robisz karierę w marketingu i często zmieniasz pracę?
Super! Możemy przenieść się razem z Tobą do kolejnej wymarzonej firmy, a przecież całego swojego zespołu nie zabierzesz, prawda? Że już nie wspomnę o tym, jak szybko możesz mieć rezultaty na nowym stanowisku zatrudniając znajomą agencję – na pewno szybciej niż uda Ci się znaleźć wykwalifikowanego analityka, który zechce i będzie mógł dołączyć do Twojego nowego zespołu. Zatrudniając agencję z którą już współpracowałeś, znasz procedury, wiesz jakie będą efekty i ile czasu to zajmie. Moim zdaniem – wygodne wsparcie na starcie kariery w nowej pracy.
Podsumowując: zatrudnienie swojego człowieka może się wydawać dobrym pomysłem… ale nie jest